Do produkcji mydeł domowych zachęcam, bo oprócz wspaniałej radości z tworzenia przynoszą dużo korzyści, bo wiemy czym myć się będziemy. Na próżno jednak szukać w dzisiejszym poście konkretnego przepisu, nie mogę go
podać, bo każdy oczekuje czegoś innego od mydła. Zagłębiając się w lekturę zgłębić można będzie kilka inspiracji i wskazówek w dalszej pracy z mydlarstwem.
Proces powstawania mydła |
Mieszamy kilka składników w odpowiedniej kolejności i proporcjach, by otrzymać
produkt. Wiedza jest nam niezbędna, by wszystkie reakcje chemiczne przebiegły
pomyślnie i najważniejsze – by nie zrobić sobie krzywdy!
czasów szkolnych i tam przypomnieć sobie czym mydła są. Polecam przypomnieć
sobie chemizm i specyfikę wszystkich składników, które użyjemy do produkcji
mydła. Ta wiedzy okaże się być bardzo przydatna, zwłaszcza w sytuacjach
awaryjnych, gdy konieczne będzie natychmiastowe reagowanie. Absolutnie
koniecznie jest znanie skutków ubocznych substancji chemicznych, z którymi
pracujemy oraz jak im zapobiegać lub jak sobie z nimi radzić, gdy coś pójdzie
nie tak.
Oprócz wszystkich strasznych rzeczy, którymi teraz postraszyłam warto też za
każdym razem poczytać o tych dobrych właściwościach składników, które chcemy
użyć do produkcji mydła (otóż każdy olej ma inne właściwości, warto o tym
wiedzieć, by wybrać odpowiedni dla siebie). Wiedzę tą czerpać można z
Internetu, albo od producentów olejów, u których zaopatrujemy się w towar.
akcesoria kuchennych, którymi pragniemy bawić się w mydlarstwo. Wybór ten jest
ostateczny i nieodwracalny. Bowiem raz użyte naczynie do produkcji mydła nie
powinno być na powrót używane w kontaktach z żywnością (bezwzględnie nie ważne
ile razy je wymyjemy). Na początku nie musi być to cały zapas kuchenny. Ja
poświęciłam jedną dużą miskę, jeden stary garnek, jedną sylikonową szpatułkę,
jeden słój szklany, zestaw sylikonowych foremek, jedną łyżkę i blender (to było
największe poświęcenie, ale teraz blender można kupić w markecie nawet za
20zł). Zawsze też należy dokonać wyboru receptury, nie można zmieniać jej w
trakcie realizacji, bo to grozi niepowodzeniu.
domu, który w dodatku wyłożony jest płytkami od podłogi do sufitu. Ale
przestrzeń do pracy musi być! Zawsze przed pracą nad mydłem należy wysprzątać
pomieszczenie i blat, przy którym będziemy pracować. Żywność należy
zabezpieczyć, a dzieci i zwierzęta wyprosić na czas robienia mydła. Zlew
powinien być uprzątnięty, a drogi „ewakuacyjne” do okien czy toalety powinny
być drożne. Ogólnie rzecz biorąc, nic co nie będzie używane do produkcji mydła
nie powinno przeszkadzać w pracy.
żrącymi substancjami. Pierwszym zabezpieczeniem jest wiedza o tych
substancjach. Kolejnym zabezpieczeniem jest dbałość o szczegóły. A ostatnim,
ale równie ważnym zabezpieczeniem jest nasz ubiór: konieczne będą sylikonowe
rękawiczki, ubranie (którego nam nie żal) z długim rękawem oraz zabezpieczenie
twarzy – maseczka ochronna i okulary ochronne. Ogólnie należy zachować wysoką
czujność i świeżość umysłu.
przygotować. Jeśli przepis mówi o 84 gramach składnika, to ma być dokładnie 84
gramy składnika. Ani grama więcej, ani grama mniej! Jeśli coś się wysypało, to
należy dokładnie to wyzbierać. Jeśli coś się wylało – należy dokładnie
pościerać. Jeśli myć sprzęt po pracy to bardzo dokładnie. Jeśli mamy dzieci czy
zwierzątka należy dokładnie schować wszystkie składniki przed nimi. Jeśli mydło
robimy w kuchni należy dokładnie zadbać, by żadne składniki mydlarskie nie
miały kontaktu z żywnością.
trwający nieco dłużej niż może się nam wydawać. Samo zrobienie mydła zajmuje mi
(niewprawionej mydlarce amatorce) około godziny. Od momentu wlania masy do
formy mydło samo przechodzi proces zmydlania i kilka razy zmienia konsystencję.
Ten proces trwa (w zależności od receptury) 24 do 48 godzin. I tutaj zazwyczaj
przydaje się cierpliwość – zaglądanie do mydła, albo martwienie się, że coś z
nim jest nie tak nigdy nie jest dobre. Zasada jest prosta: zrobiłam mydło,
zapominam o nim na dzień. A później nie jest łatwiej… bowiem mydło musi
leżakować od kilku do kilkunastu tygodni (w tym czasie przestaje być produktem
żrącym, a staje się produktem pielęgnacyjnym). Należy za wszelką cenę powstrzymać
się od chęci spróbowania jak nasze nowe mydło myje, bo można narobić sobie
więcej szkód niż to wszystko warte.
przygotować się w niewielkie inwestycje. Podstawową inwestycją jest inwestycja
w sprzęt – o ile nie mamy w domu starych, niepotrzebnych garnków. Drugą
inwestycją jest inwestowanie w składniki pielęgnacyjne – oleje, olejki
eteryczne, suszone kwiaty, zioła, itp. I ostatnią, ale równie ważną inwestycją
jest inwestycja w nas samych – należy zainwestować trochę czasu, by się
dokształcić, ale jak wiadomo czas przeznaczony na naukę nigdy nie jest czasem
straconym.
wiedzą.
„spotykają” się mydlarze: ci profesjonalni i ci co dopiero zaczynają. Ja zanim
zrobiłam pierwsze mydło uzależniłam się od czytania kilkunastu blogów
poświęconych mydłom. Teraz korzystam z serwisów społecznościowych, gdzie inni
zamydleńcy zawsze służą radą, pomocą i dobrym słowem.
robienie mydła to nie jest wielka filozofia, ani żadna straszna sprawa.
Postanowiłam jednak w ten prosty i dosadny sposób przedstawić sprawę jasno, bez
żadnego owijania w bawełnę. Wolę przekazać to wszystko w ten sposób, niż żeby
ktokolwiek miał zrobić sobie krzywdę.
konkretnym przepisem. Ja też nie jestem super profesjonalistką, wciąż się uczę
i poznaję nowe sytuacje. Jeśli masz ochotę zrobić mydło i masz jakiś problem,
możesz się do mnie odezwać – jeśli będę potrafiła, chętnie podpowiem.
zmarnowałam kilka kilogramów olejów, bo zrobiłam praktycznie wszystko na opak.
Ale Ty – Ty dasz radę!