Inspiracji szukać można wszędzie. Ja jej szukałam w ostatnich wydarzeniach. A wszystkie one razem pozwoliły mi stworzyć bardzo „słodkie” pudełeczko na drobiazgi. Ale ale po kolei…
Pod koniec listopada ubiegłego roku (okazuje się, że to już prawie 4 miesiące temu!) stałam się posiadaczką dość interesującego, okrągłego i plastykowego pudełka z zakrętką. Znaczy tylko w teorii było ono interesujące, bo praktycznie raczej nudne, szare nijakie… Zresztą możecie je zobaczyć we wpisie o płynie do płukania tkanin tutaj .
I tak leżało na wannie, zapomniane i nieużywane. Ale ja pamiętałam! Specjalnie je zachowałam, bo wiedziałam, że kiedyś może się przydać!
Tak też się stało, gdy pod choinką znalazłam zestaw podstawowy do decoupage, swoją drogą jeszcze raz dziękuję mój Domowniku :*
Brakowało jeszcze tylko tej „słodkiej” cząstki… do czasu, gdy pod koniec stycznia moja Siostra zaopatrzyła mnie w kilka kompletów ślicznie zadrukowanych serwetek (o takich szczegółach mojej twórczości na bieżąco możecie się dowiedzieć tutaj oraz tutaj). Swoją drogą, jeszcze raz bardzo dziękuję :*
I w końcu nastał ten czas, w którym miałam czas na tworzenie!
Umyty pojemnik najpierw „zagruntowałam” dwiema warstwami białej farby akrylowej. Następnie przykleiłam serwety. Granice zatuszowałam beżową farbą. Dodałam złote dodatki. Całość zalakierowałam kolejnymi dwiema warstwami lakieru. Nierówności wyrównałam papierem ściernym.
Po kilku dniach oczekiwania pojemnik po odżywce do włosów staje się wyjątkowo „słodkim” pojemnikiem na drobiazgi.
A Wy, co schowałybyście w takim sprytnym pudełeczku z zakrętką?
Pozdrawiam
E.