Pierwszy raz zabrałam się za robienie czegoś takiego. Inspiracja przybyła naturalnie, ponieważ lubię kolczyki, filc i ręczne wykonanie! Większość z Was mogła na moim FB oraz G+ profilu obejrzeć zajawkę dzisiejszego posta. A pytałam w nim: „Jak, po co i dlaczego??? Czyli o kulkowych, filcowych tworach autobusowych.”
Zatem pora na wyjaśnienia!
Jak?
Kulki zrobiłam metodą filcowania na sucho, czyli przy użyciu specjalnej igły do filcowania. Ponieważ większość z nich zrobiłam podczas mojej podróży do/z pracy, to nazwałam je „tworami autobusowymi”. Zrobienie jednej kulki zajmuje mi około 10 minut, z czego wynika, że podczas jednej trasy mogę wytworzyć materiał na jedną parę! Do tego dochodzą bardzo ciekawe aspekty tworzenia rękodzieła w miejscach publicznych. Praktycznie zawsze wokoło mnie zbiera się tłum ciekawskich ludzi, którzy z dużym zainteresowaniem oglądają co ja tam ciekawego robię. Tłum bywa przezabawny, gdy patrzę na nich, oni odwracają głowę, udając, że nie patrzyli… Tylko nieliczni pytają wprost, co takiego robię. Wtedy cierpliwie i z pasją twórcy tłumaczę im cały proces. Z każdej takiej rozmowy dowiaduję się wspaniałych rzeczy, o ich zainteresowaniach i o tym w jaki sposób u nich się np. ozdabia przedmioty – to bardzo inspirujące rozmowy!
Po co?
Kulki wykonywałam przez około dwa tygodnie, praktycznie w każdej wolnej chwili. Robiłam je zawsze parami, ponieważ ostatnio przypomniały mi się, moje ulubione kolczyki. Drewniane kulki w kolorze czerwonego wina, zwisające na małym druciku – to zdecydowanie mój ulubiony model! Bardzo kojarzy mi się z moim rodzinnym Zakopanem i wspaniale się w nich czuję. A do tego filc, ostatnio powróciłam do aktywnego spilśniania wełny czesankowej. I tak właśnie powstał pomysł na kolczyki z kolorowych, filcowych kulek. Należało tylko dokupić druciki, koraliki i zapięcia i połączyć to wszystko w całość. Największym zaskoczeniem jest to, że posiadając wszystkie potrzebne produkty, takie kolczyki można zrobić bardzo szybko! Dla przykładu, dziś robiłam kolczyki pierwszy raz w życiu. Od momentu rozpakowania paczki i nacieszenia się jej zawartością, do zrobienia 20(!) par kolczyków upłynęły jakieś dwie godziny. To chyba dobry wynik?
Dlaczego?
Tym razem nie będę owijać w (ba)wełnę… Ostatnio podjęłam ponowną chęć uczestnictwa w Małopolskiej Giełdzie Agroturystycznej w Krakowie. O moim uczestnictwie w poprzedniej edycji możecie przeczytać tutaj.XIX Małopolska Giełda Agroturystyczna odbędzie się 23 i 24 kwietnia 2016r. na terenie Kampusu Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie (link tutaj)
I właśnie z tego względu postanowiłam kompletować jak najwięcej produktów, które będę mogła Wam pokazać i zainspirować Was do działania!
Do zobaczenia w kwietniu!
E.