Uszyłam fartuszek, bo stary mi się znudził.
Znalazłam w odmętach szafy obrus w kolorze pistacji z printem kwiatowym i zobaczyłam w nim fartuszek.
Więc go wzięłam, przerobiłam i mam.
Zapragnęłam, by fartuszek był „na bogato” w biodrach, bo biodra mam liche i lubię sobie dodawać w tych miejscach krągłości. Pragnęłam jeszcze kieszeni, wielkich, głębokich, co pomieszczą wszystko, co trzeba pomieścić.
Uszyłam fartuszek z obrusu dając mu drugie życie (reuse). Użyłam też prześcieradła z łóżeczka mojej córki, które to z kolei z rok temu uszyła dla Niej moja Mama. Czyli pełen recykling! Nie kupiłam nic, a wykorzystałam ponownie wszystko.
Koniec końców wyszło 9⁄10 😉 Fartuszkowi brakuje precyzji wykonaniu, ale poza kilkoma niedociągnięciami wszystko jest perfecto!
Możecie też zobaczyć fartuszek w ruchu na moim kanale na YT:
Dziękuję za Waszą obecność w dzisiejszym wpisie, pozdrawiam serdecznie!
Elżbieta