Truskawki to zdecydowany zwiastun wiosny, mojej ulubionej pory roku. Te najsłodsze, największe i najsmaczniejsze wysypy polskich gruntowych truskawek zapowiedziane są często rzutowo pojawiającymi się plastikowymi odmianami z odległych granic. Nie warto więc dawać się skusić sztucznym podróbkom, bo to ani smaku, ani zapachu nie ma. Cierpliwość również popłaca, truskawki w szczycie sezonu mają bardzo dobrą cenę, praktycznie na każdą kieszeń!
W zeszłym roku zjadłam dosłownie 3 sztuki świeżej truskawki. Byłam wtedy zakręconą młodą mamą, która wierzyła w mit „diety matki karmiącej”. W obawie przed alergiami pokarmowymi u mojego Malucha, wstrzymywałam się przed opychaniem się tym zdrowym owocem. Nie zdążyłam też zrobić przetworów, ani mrożonek… Z pomocą przybyły Mama z Teściową, które podarowały mi truskawkowe dżemy i kompoty. Dzięki nim mogłam zajadać się truskawkami, gdy sezon na nie już dawno przeminął. Dzięki nim mój Maluch miał okazję spróbować ten super owoc, gdy rozpoczęliśmy rozszerzanie diety.
W tym roku sama postanowiłam zamknąć wiosnę w słoiku. I chociaż majowe przymrozki mocno dały plantatorom się we znaki, to wiedziałam, że muszę truskawkowo zaszaleć! Mimo iż uznaję truskawki za typowo wiosenne owoce, to z ich hurtowym zakupem poczekałam do początku lata. W Tomaszowie Mazowieckim kupowałam truskawki za średnią cenę 6 zł / kg.
Cztery wspomnienia wiosny – truskawkowy must have!
Koktajl
Prosta sprawa przy bieżącym spożyciu. Umyte i odszypułkowane truskawki mieszam w odpowiednich proporcjach ze śmietaną lub jogurtem naturalnym i w razie potrzeby dosładzam. Całość miksuję, chociaż ugniatane widelcem daje inne wrażenia smakowe. Bardzo lubię połączenie truskawek i bananów. Koktajl najlepiej spożywać bezpośrednio po przygotowaniu. Spokojnie mogę przyznać, że na przełomie wiosny i lata ’19 w moich żyłach płynął truskawkowy koktajl!Kompot
Do tej pory robiłam kompot truskawkowy, który później smakował raczej jak woda spod truskawek… W tym roku sięgnęłam do starego przepisu:
1 kg umytych i odszypułkowanych truskawek przesypałam warstwowo 0,5 kg białego cukru. Miskę z mieszanką umieściłam w lodówce na całą noc (faktycznie to było z 20 godzin, bo wcześniej nie dałam rady się zabrać za to wszystko). Truskawki odcedziłam od powstałego syropu (nie spodziewałam się, że po tym czasie truskawki będą praktycznie całe pływały w syropie!). Odcedzone owoce upchałam w czystych słoikach, zalałam do pełna świeżo zagotowanym syropem (w razie czego można uzupełnić przegotowaną posłodzoną wodą). Zakręcone słoje pasteryzowałam na małym ogniu ok 10 minut, by umieścić je do ostudzenia na blacie nakrętkami do góry.
Dżem
1 kg umytych i odszypułkowanych truskawek podgrzewałam w garnku cały czas mieszając. Po chwili dosypałam saszetkę żelfix’a 3:1. Owoce doprowadziłam do „zabulgotania” i dodałam ok 350 g białego cukru. Podgrzewałam jeszcze chwilę i wyłączyłam palnik. Wtedy przygotowałam słoiczki. Po jakimś czasie (bodaj zjedzeniu kolacji i położeniu Malucha spać) ponownie podgrzewałam miksturę cały czas mieszając. Świeżo „zabulgotany” dżem wlałam do słoików, by je szybko zakręcić i postawić do góry dnem do ostudzenia.
Mrożonki
Umyte i odszypułkowane truskawki zostawiłam na sitku, by obciekły. Następnie poporcjowałam je wg. uznania do siateczek (można też do plastikowych pojemników) i umieściłam w zamrażarce.Kończy się czerwiec… i wszyscy już zapowiadają koniec sezonu truskawkowego. Ja jestem przygotowana na nadchodzące miesiące. A dlaczego warto truskawki jeść o każdej porze roku? Bo są smaczne i zdrowe 😉 a kto szuka dokładnych wartości odżywczych ten powinien zajrzeć do odpowiednich źródeł. Ja polecam truskawki, bo wprawiają mnie one w doskonały humor!
Jestem bardzo ciekawa jaki jest Wasz truskawkowy must have?
Podzielcie się przepisami tutaj w komentarzu, albo podeślijcie linka do siebie.
Pozdrawiam
Elżbieta