Wielorazowe woreczki na zakupy to doskonały sposób, by zacząć życie w idei zero waste (bez śmieci) lub less waste (mniej śmieci). W obu przypadkach chodzi o zwrócenie uwagi na problem rosnących gór odpadów, które były w użyciu tylko kilka chwil.
Wielorazowe torby na zakupy weszły do powszechnego użytku, gdy kilka lat temu wprowadzono nakaz opłaty za tzw. siatki. Są one zgrabnie uszyte, często okraszone ciekawą grafiką, wzorów i kolorów jest ogrom. Można je nabyć praktycznie w każdym sklepie, na wypadek, gdybyśmy zapomnieli zabrać swojej z domu.
Nakaz płacenia za wspomniane siatki nie obowiązuje cienkich siateczek plastikowych, które służą do pakowania warzyw, owoców czy pieczywa. Zastanawialiście się kiedyś jak długo używacie takich właśnie siateczek?
Wchodzimy do sklepu, bierzemy siateczkę, pakujemy produkty. Po odejściu od kasy, przychodzimy do domu, produkty wypakowujemy, a siateczka zazwyczaj trafia do kosza. U niektórych taka siateczka żyje nieco dłużej, bo czeka np. by zapakować w nią obierki… Jednak ogólnie rzecz ujmując korzystamy z nich kilka chwil, a ich rozkład trwa kilkaset lat. I przez te kilkaset lat stanowią poważne niebezpieczeństwo dla zwierząt, roślin i ogólnie naszej Planety. Nie wspominając już jakim kosztem zostały wyprodukowane!
Pora znaleźć na ten problem rozwiązanie.
A moją propozycją są wielorazowe woreczki na zakupy. Są one uszyte z niepotrzebnych firanek (czyli tutaj dodatkowym plusem jest ponowne wykorzystanie/przetworzenie niepotrzebnych nam już rzeczy). Są pakowne, trwałe, przepuszczają powietrze, bez ich otwierania kasjer/sprzedawca zorientuje się co mamy w środku, szyjąc je samodzielnie można dopasować ich wymiary do własnych potrzeb, całość jest prosta w obsłudze – brudne wrzucamy do pralki z pozostałymi ubraniami i już, można ponownie użytkować.
Takie rozwiązanie to doskonały pierwszy krok do życia bez jednorazowych opakowań. Warto zaopatrzyć się w kilka sztuk takich woreczków, by zawsze mieć je podczas zakupów. Nie trzeba się martwić, że taki woreczek nabija nam dodatkowe gramy na wadze, za które płacimy. Woreczki z firany są lekkie jak piórko.
Ja mam już swój zestaw.
A Wy? Żyjecie zgodnie z zasadami zero lub less waste? A może w dalszym ciągu nie macie pojęcia o co chodzi i potrzebujecie merytorycznego wsparcia w podjęciu decyzji o zakupie wielorazówek? Jeśli wciąż macie opory piszcie śmiało, mam nadzieję, że będę potrafiła pomóc Wam w podjęciu słusznej decyzji.
Pozdrawiam serdeczne, Elżbieta.