Czosnek zimowy Harnaś 2025 to rozpoczynający się kolejny cykl uprawowy tego warzywa.
Chociaż tak na prawdę powinien zacząć się nieco wcześniej, bo już około listopada 2024 roku… Cóż, nie zawsze wszystko się układa po naszej myśli. Jednak w myśl „lepiej robić cokolwiek niż nic”, postanowiłam po raz kolejny zaryzykować. W tym roku termin sadzenia faktycznie rekordowo późny. Jaki będzie to miało wpływ na ogólny plon?
Czosnek zimowy, jak sama nazwa wskazuje, to czosnek, którego sadzonki zimują w gruncie. Należy więc go wysadzić na koniec jesieni, by ten zdążył się ukorzenić tuż przed zimą. Następnie wraz z nastaniem mrozów czosnek „zasypia”. Budzi się wraz z nadejściem wiosny. A że jest już wtedy ukorzeniony, nie traci czasu na tę czynność, tylko od razu rozpoczyna budowanie kolejnych części, sprzyjających do utworzenia dużej główki. Czosnki zimowe są statystycznie dużo większe niż czosnki wiosenne.
Kilka danych z kalkulacji:
- Pierwszy czosnek Harnaś z myślą o sadzeniu zakupiłam w połowie stycznia 2023 roku. Za 1 kg czosnku, czyli 21 główek o średnicy 5,5 cm zapłaciłam wtedy 29,00 zł.
- Do sadzenia przeznaczyłam wtedy 159 ząbków. Koszt 1 ząbka sadzeniaka wynosił ok 18 groszy.
- Dodatkowo pozostała spora garść ząbków do konsumpcji, których już nie przeliczam finansowo.
Więcej danych na te moment nie jestem w stanie wyciągnąć.
Jedno jest pewne! Po dzień dzisiejszy jemy czosnek zimowy Harnaś, uprawiany co roku na naszej ziemi. Czyli przez ostatnie 2 lata nie kupiłam ani jednej główki czosnku. W tym sezonie startuje już trzecie pokolenie.
Co więc może się pójść nie tak, wysadzając czosnek ozimy pod koniec lutego?
Największym zagrożeniem jest drastyczne obniżenie się wielkości plonującej główki. Czosnek posadzony tak późno, najpierw skupi się na ukorzenieniu i wytworzeniu szczypioru. A przecież mógłby być już na to przygotowany, gdyby trafił do gruntu 4 miesiące wcześniej. Posadzony późno czosnek będzie rósł, ale może w ogóle nie zawiązać główki! Tak też się zdarza… Czosnek nie zawiązuje główki (czyli tworu zbudowanego z kilku ząbków rosnących wokół „piętki”), a wyrośnie w jedną „cebulę”. Nie będzie to klasyczna cebula, tylko po prostu jeden większy niż standardowy ząbek czosnku.
Kolejnym ryzykiem tak długiego zwlekania z sadzeniem jest możliwość znaczącego obniżenia jakości sadzeniaków. Tak jak u nas, przechowywane ząbki czosnku poczuły termin i zaczęły wypuszczać szczypior. To oczywiście osłabia sadzeniaka, który wykorzystuje substancje, na budowę szczypioru, bez wcześniejszego ukorzenienia się w ziemi. A słaby sadzeniak, to zwiększone ryzyko słabej uprawy…
Mimo sporych opóźnień i tak zdecydowałam się na uprawę tego warzywa w tym roku.
Wyznaczoną grządkę Domownik „przeleciał” glebogryzarką, mieszając z ziemią sezonowany kozi obornik. Wcześniej na tym stanowisku uprawiałam ogórki gruntowe.
- Rzędy są od siebie oddalone o 60 cm (ponieważ planuję międzyrzędami wsiać marchew).
- Ząbki są oddalone od siebie o 10 cm.
- Sadzenie na głębokość ok 7 cm.
- W niedalekiej przyszłości na pewno będę ściółkować, ponieważ ściółkowanie świetnie mi się sprawdza w uprawie czosnku!
Na dzień dzisiejszy posadziłam ok 120 ząbków, ale planuję jeszcze powiększyć tę uprawę.
I teraz wszystko zależy już od woli życia mojego czosnku zimowego Harnaś.
A Wy jeśli wciąż nie wysadziliście swojego czosnku zimowego, to nie zwlekajcie! Im później, tym gorzej.
Dajcie znać, czy wszystkie oziminy już w gruncie, czy też jesteście z tych spóźnialskich?
Pozdrawiam, Elżbieta
PS. Jeśli udało Wam się przeczytać dzisiejszy post koniecznie zostawcie ślad w komentarzu pod postem lub na Facebooku. Możecie też udostępnić go dalej w sieci. Dziękuję!
Dodaj komentarz