Aegopodium podagraria L. czyli Podagrycznik pospolity to bardzo pospolita roślina. Dla jednych schronienie (owady, płazy, gady, drobne ssaki), dla innych zmartwienie (ludzie lubujący się w ogrodach pozbawionych chwastów). Tak, zważywszy na swoją pospolitość jest to roślina często zaliczana do chwastów. Jednak zwolennicy królików i innych domowych gryzoni zapewne powiedzą na niego „ulubieniec mojego Zenka” (Zenek – moja świnka morska).
Najstarsi z rodu mogą wspomnieć podagrycznika jako roślinę leczniczą, przyprawową czy warzywną.
Młode liście podagrycznika świeżo umyte przez wiosenny deszcz |
Ja skupię się na tym trzecim przypadku.
Przedstawiam „Szpinak z podagrycznika”
Składniki:
– młode liście Podagrycznika, polecam skupić się na liściach, bo grube ogonki (łodygi) są twardawe i nie nadają się do tej potrawy – ile? cały garnek 🙂
– kilka gałązek Bluszczyku kurdybanka
– dwie cebule, czosnek
- oliwa z oliwek
– sól, pieprz
Składniki |
Przygotowanie:
Podagrycznik opłukać pod bieżącą wodą.
Cebulę obrać i pokroić, zarumienić na patelni z oliwą i czosnkiem.
Wszystkie składniki umieścić w garnku i podlać odrobiną(!) wody, aby nie przywierało.
Dusić pod przykryciem na małym ogniu, co jakiś czas mieszając około 10 – 15 minut.
Całość zmiksować blenderem lub innym mikserem.
Doprawić solą i pieprzem, można „zabielić” mąką rozpuszczoną w mleku.
Podawanie:
Podawać na ciepło do obiadu, tak jak szpinak.
Ja nie zabielałam, ale też było pyszne! |
Dlaczego warto:
Podagrycznik pospolity uważany jest za „najpożyteczniejszą roślinę jadalną”, bo 100 gramów świeżego ziela zawiera 200mg witaminy C;16,6mg żelaza; 1,99mg miedzi; 2,13mg magnezu; 1,68mg tytanu; 3,98mg boru. Czytałam również, że astronautom w podróż kosmiczną szykuje się pokarm właśnie z podagrycznikiem, gdyż jest on bogactwem witamin i minerałów.
Na dowód tego, iż za podagrycznikiem warto się rozejrzeć i się w nim rozsmakować przedstawiam regularnych gości w moim ogródku, którzy przychodzą z lasu właśnie na podagrycznikową pasłację: