Siedząc w ogrodzie, patrząc na wszystko dookoła dostrzegłam ją na brzegu lasu, w którym mieszkam.
Poszłam sprawdziłam, owoce już są, ale jak to z „dzikusami” bywa, mało ich, a do tych najśliczniejszych trudno dotrzeć. Do domu wróciłam i plan obmyśliłam: przecież są do kupienia herbatki z liściem maliny, po co kupować
można rozbić samemu!
Poszłam sprawdziłam, owoce już są, ale jak to z „dzikusami” bywa, mało ich, a do tych najśliczniejszych trudno dotrzeć. Do domu wróciłam i plan obmyśliłam: przecież są do kupienia herbatki z liściem maliny, po co kupować
można rozbić samemu!
Owoc owocem swoje właściwości lecznicze i smakowe ma.
A liść mojej maliny, totalnie ekologicznej, nigdy nie nawożonej, nigdy nie eksploatowanej, zwyczajnej leśnej maliny suszony liść właściwości lecznicze ma i to jakie!
Surowcem zielarskim
jest również liść maliny właściwej (Folium Rubi idaei ), który w swoim składzie jest bogaty w witaminę C, flawonoidy, garbniki, kwasy organiczne, śluzy i żywice – czyli jednym słowem jest doskonały w walce z przeziębieniem.
jest również liść maliny właściwej (Folium Rubi idaei ), który w swoim składzie jest bogaty w witaminę C, flawonoidy, garbniki, kwasy organiczne, śluzy i żywice – czyli jednym słowem jest doskonały w walce z przeziębieniem.
Oprócz zastosowania wzmacniającego, witaminizującego oraz przeciwbiegunkowego picie naparu z liścia maliny ma działanie ściągające, przeciwzapalne, napotne i rozkurczowe.
Napar można też stosować do płukania gardła przy wszelakich gardłowych problemach, a przemywanie nim skóry (jak tonikiem) sprzyja gojeniu się wyprysków i ran.
Liść maliny zwyczajnej w medycynie ludowej jest ważnym ziołem dla kobiet z bolesnymi menstruacjami, ciężarnych czy w okresie połogu. Jego działanie rozkurczowe ułatwia pozbyć się bólu w „tych dniach”. Jednak panie ciężarne powinny zapytać swojego lekarza o zastosowanie tego zioła.
Więc i ja pozbierałam najładniejsze liście, przepłukałam je w wodzie (wszystkie surowce pochodzące z lasu powinny być wypłukane, ze względu na możliwość zarażenia się chorobą przenoszoną przez lisy). Następnie korzystając z dobrodziejstw techniki ususzyłam liście w suszarce piętrowej. Liście suszyły się około 35 minut, a po tym czasie włożyłam je do torebki strunowej. Bardzo ładnie się rozdrabniały w dłoni i tym sposobem, mam zapas na całą zimę (mam nadzieję).
Sposób przygotowania naparu:
jedną łyżkę stołową liści wsypać do szklanki,
zalać wrzątkiem,
pozostawić pod przykryciem na 10 minut,
W tym czasie napar zyska piękny – zielonkawo żółty kolor, ciekawy – niby malinowy lecz nie tak intensywny zapach i oczywiście substancje czynne gotowe, do wspierania naszego organizmu. Smak jest ciekawy, próżno szukać intensywnych doznań, ale jest słodkawy.W sytuacjach ciężkich poleca się pić taki napar 3 razy dziennie.
A niecierpliwi, którzy mają maliny blisko domu, mogą korzystać ze świeżych liści – kilka z nich umieścić w szklance i zalać wrzątkiem, można dodać kilka liści mięty – po przestudzeniu wychodzi bardzo orzeźwiający napój.
Życzę smacznego zdrowia
E.